Miniony rok stał pod znakiem kilku odkryć, zachwytów dużych i małych, prozy codziennych kanapek i jedzenia na mieście. Udało się wypróbować kilka nowych przepisów – i tak mniej, niż bym chciała. Bo jak zwykle ambitnie postawiliśmy sobie za cel, że będziemy raz w tygodniu na talerzu wyląduje coś nowego. I pojawił się także plan tematyczny, a jakże! Czyli „przerabianie” kuchni
Czytaj dalej