W kuchni

Coriolanus Snow i kapuśniak, „Ballada ptaków i węży”

Coriolanus wrzucił garść kapusty do garnka z wrzątkiem i poprzysiągł sobie, że przyjdzie dzień, w którym już nigdy więcej nie weźmie kapuśniaku do ust. Suzanne Collins, Ballada ptaków i węży, 2020. Cóż za niegodziwiec, tak jedzenia nie doceniać! A jednak, jest to jedno z nielicznych zachowań Coriolanusa Snowa, które jesteśmy w stanie zrozumieć. I mimo wszystko – nie potępiać. Lecz

Czytaj dalej

Zapchaj brzuszek igliwiem i idź spać, czyli sen zimowy Muminków

Tak, tak. Muminki, jak niedźwiadki, zapadają w sen zimowy. Dzięki temu omijają ich całe mrozy i nie muszą przejmować się odśnieżaniem werandy. Choć Muminek może by i próbował oszukać naturę, żeby pobawić się nieco dłużej ze swoimi przyjaciółmi innego gatunku. Jednak Włóczykij zwykle rozpoczyna swoją wędrówkę już na jesień, a bez niego czas ciągnął by mu się niemiłosiernie. Cała rodzina

Czytaj dalej

Opowieści z kokonu: „Tatry polskie” i syrop sosnowy

Koniec grudnia to moment, w którym wzrasta potrzeba kontaktu z zielenią. Na zewnątrz jednak szaro i ponuro, drzewa stoją wytrwale ogołocone z liści. Gdzieniegdzie tylko pojawi się jakaś szalona kępka trawy, schowana pod starym samochodem. Nie zauważyła szczęściara, że pora roku się zmieniła. Słońce i wiosenna roślinność jednak zbyt prędko się nie pojawi, a jakoś trzeba sobie radzić. Cóż więc

Czytaj dalej

Tylko nie lukrowane guziczki!

Nie zawsze wszystko idzie zgodnie z świątecznym planem. Poplątane lampki nie świecą, bombki się tłuką, a dziura w wyjściowych rajstopach jakoś sama się nie zrosła. Biała czekolada wykupiona, drożdżowe nie chce rosnąć. Oczywiście śnieg topnieje dzień przed wigilią i dopiero co umyte okna zalewają strugi deszczu. Pewne jest jednak, że mimo niedogodności ta świąteczna atmosfera prędzej czy później się pojawi, a

Czytaj dalej

Jean de La Fontaine, „Lis i winogrona”, a może jarzębina?

Późna jesień, prawie zima… I jak co roku natrętnie powraca jedna myśl, jakby całe dziesięć miesięcy ukrywała się gdzieś z tyłu głowy, pod fałdkami mózgu, niczym pod ciepłym kocykiem. JARZĘBINA. Każdego roku, zawsze to samo! Już od końca sierpnia staje się celem, choć wtedy jeszcze niedojrzała. W miejsce relaksu w jesiennych promieniach słońca i radosnego szurania stopami po liściach pojawia

Czytaj dalej

Opowieści z kokonu: „Penelopa i mandarynki”

Mandarynki większości z nas kojarzą się z błogością. Głównie z okresem zimowym, a konkretniej – z grudniowymi świętami. Ciepło, wolne dni i zapach obieranych cytrusów… Czy jest coś piękniejszego? U mnie w rodzinnym domu owoce na zimę zawsze upychało się w przestrzeń międzyokienną przy balkonie. Taka ot, ekologiczna lodówka. Trzeba przyznać, że poza praktycznością tego rozwiązania, była ona dość ozdobna (i na

Czytaj dalej

Pasta to jest do butów, czyli o spaghetti w „Vinci”

– Spaghetti, mmm! – Pasta. Pasta się mówi. – A tam pasta. Pasta to jest do butów. Vinci, reż. Juliusz Machulski, 2004 Niby zwykły makaron, a potrafi wywołać tyle kontrowersji – od nazwy swej począwszy, a na sposobach jego jedzenia skończywszy. Kłócą się między sobą wielbiciele pasty praktycznie o wszystko. Dywagują nad tym, czy spaghetti jeść widelcem czy wraz z

Czytaj dalej

Bez bułeczki nie można pracować: „Prosto w serce”

Kto to widział, żeby rozpoczynać pracę bez śniadanka. A jednak, nie jest to zjawisko szczególnie rzadkie. Ludzie w popłochu wybiegają z domów, często nie mając czasu na zwykłe zjedzenie posiłku w zaciszu własnej kuchni. Niektórzy docierając do miejsca pracy biorą się za swoje obowiązki jeszcze zanim w ogóle coś przegryzą. Zdecydowana większość jednak przygotowuje prowiant na wynos w domu, w poprzedni wieczór. Szalony

Czytaj dalej

Strach przed surowym

Uwaga: wpis zawiera odniesienia do filmu „Raw” (2016) i ukazanego w nim kanibalizmu. Pamiętam ten moment, kiedy odkryłam możliwość jedzenia surowych warzyw. Znaczy się, tego dowiedziałam się zapewne już w wieku kilku czy kilkunastu miesięcy, zaraz po etapie papek ze słoiczków. Mam tutaj na myśli warzywa, które mogą budzić pewne wątpliwości. Takie, o których utarło się przekonanie, że należy je przetworzyć

Czytaj dalej

Rurki z kremem morelowym

Rurki wspomniane w powieści „Dwie rurki z kremem” autorstwa Noëla Randona (Tadeusza Kwiatkowskiego), o której mowa była w poprzednim wpisie, w mym mniemaniu nie są rurkami waflowymi. Jak czytamy, jedna z bohaterek: (…) rurki z kremem wkładała do ust w całości i mimo iż najwidoczniej miała wprawę, traciła od czasu do czasu oddech. Rozsądnym wydaje się więc, że były to nieco

Czytaj dalej
Więcej