Moja ulubiona bajka z dzieciństwa. Wiem, jak często to zdanie pada na tym blogu, jednak w przypadku „Przygód kota Filemona” jest ono w stu procentach prawdziwe. No, może do tej kategorii zaliczają się jeszcze Muminki. I Smerfy. I Kubuś Puchatek. I jeszcze.. a, nieważne. Powiedzmy po prostu, że jedna z tych bardziej lubianych.
Czytaj dalejMnóstwo bajek poruszało moją dziecięcą wyobraźnię, ale nie każda tak mocno, jak ta. Trudno byłoby teraz podsumować, ile razy była czytana. A właściwie, to ile razy maltretowana była jej pierwsza strona z ilustracją przedstawiającą krainę z czekoladową rzeką. Naprawdę, nie pamiętam na czym opierała się fabuła tej bajki i szczerze wątpię, bym za każdym razem czytała ją do końca. Bardziej
Czytaj dalejDziś opowiem Wam bajkę. Bajkę, która w dzieciństwie budziła mój strach. Z ilustracji pamiętam dzikie spojrzenie toczącego się kołaczka, opanowanego żądzą zemsty, pożerającego napotkanych po drodze ludzi i zwierzęta. Taki prototyp morderczej opony. Tyle, że ta historia brzmiała nieco inaczej, niż zapamiętałam. To nie kolaczek był zly. To on był tym przerażonym bohaterem, uciekającym przed głodnymi wrogami. To jego wszyscy
Czytaj dalej