Jednymi z najbardziej niesamowitych doświadczeń życiowych są te, jakich doświadcza student czytający w akademiku książkę o gotowaniu. Ba, o gotowaniu. Jakby to była historia jajka na twardo, to już dawno postawiłby swój garnuszek z odzysku z jednym jajkiem z chowu stanowczo nieszczęśliwego na wspólnym gazie. Tak się jednak złożyło, że opowieść, którą pochłaniał, dotyczyła wielkiego Escoffiera, a wszelkie opisy podawanych
Czytaj dalejJednooki Jack, oko byka, jajko w więzieniu… Ponoć istnieje ponad 60 róznych określeń na to danie, nazw o wiele bardziej wyrafinowych od samej potrawy. Do moich ulubionych i najmniej oczywistych należą Ślady słonia oraz Oko leniwego pirata. Choć to ostatnie może nie zachęcać do jedzenia. Tak rozbudowane nazwy odnoszą się do (nie)zwykłego tosta, z wydrążonym środkiem, w którym znajduje się…
Czytaj dalej