Scena z filmu "Pulp Fiction". Zbliżenie na twarz postaci. Jules Winniefield je hamburgera.
Filmy i seriale, Jedzenie w kulturze, Przepisy, W kuchni

Niesmaczne postaci filmowe: Jules Winnfield i Big Kahuna Burger

Jakoś tak się złożyło, że kolejny niesmaczny bohater w połączeniu z niebywale smacznym jedzeniem również został stworzony przez Quentina Tarantino. Czyżby reżyser ten posiadł tak niezwykłą umiejętność kreowania wyjątkowo nieprzyjemnych bohaterów? Z pewnością duża w tym zasługa dobrego castingu i sposobie pracy twórcy, która polega na pisaniu roli pod konkretnego aktora. A jeżeli tego pomysłu nie uda się zrealizować, to cel i tak zostanie osiągnięty dzięki wytrwałości w poszukiwaniach „tego jedynego”, idealnego odtwórcy. Ale do rzeczy. Kto następny w połączeniu z jedzeniem może nieco… drażnić?

Stawiam na Samuela L. Jacksona jako Julesa Winnfielda w Pulp Fiction.

Pulp Fiction, 1994

Mowa o znanej scenie filmu, w której to Jules i Vincent zastają Bretta i jego jeszcze wesołych, niczego nieświadomych kolegów podczas śniadania. Jules i Vincent to para zabójców wyrównujących rachunki dla Marsellusa Wallace’a, a Brett i koledzy – ich przyszłe ofiary. Moment pojawienia się w progu pary w garniturach z pewnością odbiera tym drugim apetyt, a dalej nie jest lepiej. Jak wiadomo, dobre burgery to podstawa pożywnego śniadania, więc na ich talerzach wylądował fast-food, jednak ten świetny posiłek został im przerwany.

Jules Winnfield, mimo budzenia grozy wśród pozostałych bohaterów, jest postacią odmienną od omawianego wcześniej Hansa Landy. Chociaż bez wątpienia jest on bezlitosnym zabójcą, to nie budzi on jednym swym spojrzeniem aż tak wielkiego przerażenia. Ba, potrafimy nawet czuć do niego sympatię, pomimo faktu, że dotychczas jego ścieżka biegła raczej z nurtem tyranii złych ludzi. Przecież wkrótce „nawraca się” i chce odnaleźć inny sposób na życie. Podobnej sympatii nie może jednak czuć jego przyszła ofiara, Brett, który najwyraźniej nie wiedział, że nie może sobie pogrywać z Marsellusem Wallacem, że zdecydowanie you can’t fuck Marsellus Wallace.

Ale jednak, pojawia się pewien dyskomfort w tej scenie. Zaprawdę, powiadam wam, Jules Winnfield budzi strach i jednocześnie staje się nieco komiczną, przerysowaną postacią. Kiedy? W momencie przeżuwania nieswojego burgera, gdy głośno siorbie nieswojego sprite’a i bez wyrzutów patrzy przy tym ofierze prosto w oczy. Tak natarczywie wgryza się w bułkę, że można pomyśleć, że to właśnie na niej dokonuje swej zemsty. A może chce pokazać Brettowi, że dokładnie tak samo potraktuje za chwilę i jego? Jak widać, ponownie charakter stworzony przez Tarantino właśnie poprzez jedzenie demonstruje swoją władzę. Pojawia się tutaj połączenie grozy z czymś jednocześnie niesmacznym, przerysowanym, komicznym. Ot, cały Quentin. Scena tejże konsumpcji stanowi również piękną ilustrację częstowania się frytkami z cudzego talerza bez zaproszenia, jednak nie w niewinny sposób, lecz z pełną bezczelnością. I oczywiście z siłą oddziaływania pomnożoną razy sto.

Pulp Fiction, 1994

Lecz czymże jest sam burger? To jedna z propozycji w menu Big Kahuna Burger, będącej nieistniejącą w rzeczywistości hawajską siecią fast-foodów, stworzoną na potrzeby filmów Tarantino, a także tych powstałych we współpracy z Robertem Rodriguezem. Przemyka ona w tle jego obrazów od 1992 roku – od Wściekłych psów, przez scenę maltretowania burgera i Bretta przez Julesa w Pulp Fiction, aż do najnowszego Pewnego razu w Hollywood. Jednak jedzenie z Big Kahuna ukazane w Pulp Fiction wyjątkowo zapada w pamięć.. Ma praktycznie własną scenę (co prawda dzieloną z Julesem, ale jest). Widzimy tutaj pełny zestaw: burgera, frytki i napój, a tymczasem w kolejnych filmach odniesienia do sieci pojawiają się zwykle jedynie na reklamach lub opakowaniach po zjedzonym już fast-foodzie.

Od zmierzchu do świtu, 1996

Big Kahuna Burger – każdy, kto słyszy tą nazwę, od razu ma przed oczami burgera z ananasem. Wydaje się to być logiczne, skoro motywem przewodnim tej restauracji są Hawaje. Mimo to w samej scenie dostrzegamy tylko sałatę, a żółty owoc nie wysuwa się na prowadzenie. Ciężko jednak walczyć z własnymi przekonaniami, więc poniższa wersja tego burgera, tak jak wiele innych jego odtworzeń, będzie tegoż ananasa posiadać. Kluczem do sukcesu (a właściwie sukcesu wszystkich burgerów), poza dobrej jakości mięsem, okazują się także bułki. Odkąd wypróbowałam do ich robienia maślanych brioszek, nie używam już żadnych innych.

Czy należy jeść je na śniadanie? Sama jadłam je wieczorem, ale trafił mi się także jeden następnego dnia rano… i faktycznie jest to bardzo dobry pomysł. Wręcz doskonały, ale tylko jeżeli nie mamy u nikogo żadnych długów czy innych zaległych zobowiązań. W przeciwnym razie – może stawać w gardle.

Niezależnie od wrażenia, jakie wywołuje w nas fragment zemsty z kradnącym tą scenę Julesem, obok ukazanego burgera nie można przejść obojętnie. Również te wykonane według poniższego przepisu wychodzą naprawdę pyszne. Tak, że aż czuć dotknięcie Boga. I błogosławiony ten, kto zje tylko własną porcję.


Na talerzu hamburger na tle żółtej tkaniny w zielone ananasy.

Big Kahuna Burger

składniki na 4-5 burgerów

  • maślane bułki hamburgerowe (najlepiej brioszki)
  • 500g mielonego mięsa wołowego
  • 1 jajko
  • 4-5 plastrów sera cheddar
  • 4-5 plastrów ananasa (może być z puszki)
  • garść szpinaku
  • majonez
  • słodki sos chilli
  • masło do opieczenia bułek
  • sól i pieprz

Mięso doprawiamy solą i pieprzem, dokładnie mieszamy z jajkiem. Formujemy płaskie burgery, które smażymy na rozgrzanym tłuszczu, około 5 minut z każdej strony. Pod koniec na każdy położyć plaster sera i przykryć patelnię na chwilę, by się stopił.

Ananasa odsączyć, zgrillować na patelni. Bułki przekroić na pół, posmarować masłem i podpiec. Na jedną połówkę nałożyć majonez, mięso, następnie plaster ananasa, kilka liści szpinaku i słodki sos chilli. Nakryć drugą połówką bułki.


Kadry:

Pulp Fiction, reżyseria Quentin Tarantino, studio Miramax Films, dystrybucja Imperial, USA 1994.

Od zmierzchu do świtu (From dusk till down), reżyseria Robert Rodriguez, scenariusz Quentin Tarantino, studio Dimension Films, dystrybucja ITI FILM STUDIO, USA 1996.

Cykl „Niesmaczne postaci filmowe”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *