Nadszedł już ten piękny czas – czas wypieków typowo jesiennych. Czasem mam wrażenie, że cały rok czekam na spadające liście i pierwsze przymrozki. Czuję wtedy, jak bardzo ta pora jest dla mnie inspirująca – praktycznie w każdej dziedzinie. A najbardziej widoczna jest ona w kuchni.

Nie ukrywam, że powidła śliwkowe są jednym z moich ulubionych owocowych przetworów. Co jest także średnio oryginalne – uwielbiam je w połączeniu z czekoladą. Z tego też powodu w tym roku powidła powstały z 10 kilogramów śliwek (i tak za mało…).

Słodycz i soczystość arbuza połączona z intensywnie słonym serem feta – brzmi kusząco? Jeśli nie, to zachęcam dalej: chrupiąca, różnokolorowa sałata, na dodatek w dobrej cenie – nie bądźmy snobami, takie gotowe miksy sałat naprawdę się opłacają. I jeszcze jeden dodatek – prażone siemię lniane z solą. Wszystko to doprawione oliwą i świeżo zmielonym pieprzem.

Przy okazji frytkowego szaleństwa nieco wyżyję się emocjonalnie – skłania mnie ku temu wspomnienie sytuacji, która miała miejsce już dosyć dawno.

Każdy, kto wyrusza na górską wyprawę (no, może poza osobnikami w klapkach) wie, jak ważny jest dobrze skomponowany prowiant – poza kanapkami potrzebujemy wielu drobnych przekąsek. Jabłka, suszone owoce, orzechy i batoniki najczęściej pojawiają się na liście.

Jabłka są dla mnie owocem idealnym – zarówno ze względu na wygląd, jak i smak, który zawsze nabiera innej barwy, w zależności od dodatków i okoliczności przyrządzania. Uwielbiam zapach skórki jabłek oraz ich soczyste, lekko kwaskowate wnętrze. Do pieczenia najczęściej używam zielonych, twardych owoców. Jest w ich kolorze coś niesamowicie przyciągającego, prawda? Pastelowa, a jednocześnie jaskrawa zieleń, która otacza biały,

Coś dla fanów makaronu w kremowym sosie. Ser mascarpone nadaje się nie tylko do deserów. Idealnie współgra także z wszelkimi makaronami, na słono lub pikantnie. Sos z roztopionego serka wraz z drobno pokrojonym, podsmażonym wcześniej boczkiem (doda potrawie potrzebnej dawki słonego smaku) otacza każdy pasek makaronu, bez wyjątku! Mięso koniecznie drobno pokrojone – nie chcemy grubych, trudnych do pogryzienia kawałków.

…czyli historia o tym, jak przemienić deser w danie główne. Przepis pochodzi z promocyjnej gazetki Biedronki. Jako, że ostatnio intryguje mnie „kuchnia niecodzienna” stosowana częściej niż na wyjątkowe okazje, długo nie zastanawiałam się nad wypróbowaniem tej kokosowej przyjemności. By danie było bardziej sycące, wystarczyło dodać kilka kawałków przygotowanego wcześniej kurczaka.