Tag: drinki

Kiedyś robili lepsze, czyli rzecz o jabolach

– Kiedyś robili lepsze. Trzy flaszki i już człowieka sponiewierało, po tym tylko szczać się chce. Wino truskawkowe, reż. Dariusz Jabłoński, 2008. Tani napój winopodobny, potocznie jabol. Najczęściej pity na ławce przez nastolatków, w głośnym i wesołym towarzystwie lub też przez tych już starszych, pogrążonych w zadumie pośród natury. Jeżeli porwani młodzieńczą nostalgią zapragniemy ponownie takowy spożyć, nie będzie to niestety sprawą prostą.

Czytaj dalej

Z napojem gazowanym przez życie

Zaryzykuję stwierdzenie, że słodki napój gazowany wielu z nas towarzyszy już od dzieciństwa. Nieważne, czy była to Fanta w plastikowej butelce, kultowa w szkle, czy może oranżada w proszku, która nigdy nie doczekała się rozmieszania w wodzie. Nie ma wśród nich żadnego rankingu, żadnej konkurencji – każda z nich smakowała jak słodka beztroska. Nieważne, że to oranżada w szkle zwykle

Czytaj dalej

Napijemy się i zjemy kurczaka, czyli inspiracje na majówkowego grilla

Brakuje Wam pomysłu na to, jak spędzić majówkę? Pogoda nie zachęca, okoliczności nie pozwalają na imprezowanie, a tradycyjny grill odpada? Może brakuje nieco chęci i czasu na przygotowywanie efektownych dań? Niezależnie od sytuacji w jakiej się znajdujecie, z pomocą przychodzą Chłopaki z baraków i udowadniają, że dobrze bawić można się zawsze, wszędzie, a grillować można nawet bez grilla. Nie przeszkodzi w tym deszcz, kwarantanna ani rozsądek. Oto kilka

Czytaj dalej

Przyniosłam arbuza

„I carried a watermelon” to dobrze znane słowa wypowiadane przez Baby, gdy tuż przed nią wyłania się roztańczony Patrick Swayze w równie roztańczonym Dirty Dancing. To niefortunne zdanie, mimo że prawdziwe, okazuje się być czymś, z czego bohaterka nie będzie dumna. Doskonale przedstawia ono paplaninę, która prawie zawsze ma miejsce w tym pięknym momencie – gdy spotykasz kogoś, kto bardzo ci

Czytaj dalej

Club Tropicana, drinks are free!

Jeżeli tak jak ja potraficie odpocząć zajmując się jedynie kompletnym „nicnierobieniem” – to tutaj znajdziecie do tego motywację. Być może (nie, z pewnością) jestem leniem, który przedkłada błogie patrzenie w sufit z niczym nie powodowanym, lekko obłąkańczym uśmiechem, nad produktywne spędzanie czasu i sumienne wypełnianie obowiązków. „Co się odwlecze, to nie uciecze”, jeśli coś trzeba zrobić, to prędzej czy później

Czytaj dalej