Tak, tak. Muminki, jak niedźwiadki, zapadają w sen zimowy. Dzięki temu omijają ich całe mrozy i nie muszą przejmować się odśnieżaniem werandy. Choć Muminek może by i próbował oszukać naturę, żeby pobawić się nieco dłużej ze swoimi przyjaciółmi innego gatunku. Jednak Włóczykij zwykle rozpoczyna swoją wędrówkę już na jesień, a bez niego czas ciągnął by mu się niemiłosiernie. Cała rodzina
Czytaj dalejNie zawsze wszystko idzie zgodnie z świątecznym planem. Poplątane lampki nie świecą, bombki się tłuką, a dziura w wyjściowych rajstopach jakoś sama się nie zrosła. Biała czekolada wykupiona, drożdżowe nie chce rosnąć. Oczywiście śnieg topnieje dzień przed wigilią i dopiero co umyte okna zalewają strugi deszczu. Pewne jest jednak, że mimo niedogodności ta świąteczna atmosfera prędzej czy później się pojawi, a
Czytaj dalejPóźna jesień, prawie zima… I jak co roku natrętnie powraca jedna myśl, jakby całe dziesięć miesięcy ukrywała się gdzieś z tyłu głowy, pod fałdkami mózgu, niczym pod ciepłym kocykiem. JARZĘBINA. Każdego roku, zawsze to samo! Już od końca sierpnia staje się celem, choć wtedy jeszcze niedojrzała. W miejsce relaksu w jesiennych promieniach słońca i radosnego szurania stopami po liściach pojawia
Czytaj dalejOgry są jak cebula, każdy to wie. Dlaczego? Bo tak samo jak te aromatyczne warzywa mają warstwy. Wierzchnia skórka może sugerować, że postaci te zjedzą byle co, a satysfakcja z poruszania kubków smakowych jest im obojętna. Gdy jednak dokopiemy się do kolejnych warstw… to odkryjemy, jak bardzo te zielone istoty doceniają smaczne potrawy. Zacznijmy od sprostowania, że ogrza kuchnia wcale
Czytaj dalejMoja ulubiona bajka z dzieciństwa. Wiem, jak często to zdanie pada na tym blogu, jednak w przypadku „Przygód kota Filemona” jest ono w stu procentach prawdziwe. No, może do tej kategorii zaliczają się jeszcze Muminki. I Smerfy. I Kubuś Puchatek. I jeszcze.. a, nieważne. Powiedzmy po prostu, że jedna z tych bardziej lubianych.
Czytaj dalejMnóstwo bajek poruszało moją dziecięcą wyobraźnię, ale nie każda tak mocno, jak ta. Trudno byłoby teraz podsumować, ile razy była czytana. A właściwie, to ile razy maltretowana była jej pierwsza strona z ilustracją przedstawiającą krainę z czekoladową rzeką. Naprawdę, nie pamiętam na czym opierała się fabuła tej bajki i szczerze wątpię, bym za każdym razem czytała ją do końca. Bardziej
Czytaj dalejDziś opowiem Wam bajkę. Bajkę, która w dzieciństwie budziła mój strach. Z ilustracji pamiętam dzikie spojrzenie toczącego się kołaczka, opanowanego żądzą zemsty, pożerającego napotkanych po drodze ludzi i zwierzęta. Taki prototyp morderczej opony. Tyle, że ta historia brzmiała nieco inaczej, niż zapamiętałam. To nie kolaczek był zly. To on był tym przerażonym bohaterem, uciekającym przed głodnymi wrogami. To jego wszyscy
Czytaj dalejByć może to nieco dziwne, ale gdy dosięgają mnie czarne myśli i nie potrafię ich odgonić alkoholem, zabieram się do pewnego konkretnego rodzaju książek – lektury dla dzieci. I to nie pierwszą lepszą książkę, lecz wyjątkową. Mowa oczywiście o Kubusiu Puchatku 🙂 Bo jak tu się nie uśmiechnąć czytając o perypetiach pluszowego, puchatego misia? I jak to w książkach dla
Czytaj dalej